Razem z kolegą odbyliśmy wycieczkę jedną z moich ulubionych tras. Kolega ma piękną szosę :) Pogoda super pomimo lekkiego wiaterku. Wieczorkiem rekreacyjnie na boisko porzucać troszkę do kosza.
Najpierw pograłem w kosza a potem z nadzieją obejżenia meczu w TV odwiedziłem siostrę. Odpowieniego kanału nie znalazłem ale i tak miło spędziłem czas.
Deszcz co chwila. Gdyby nie fakt, że po "mokrej" przejażdżce trzeba umyć rower i uprać ciuch to by mi to nawet nie przeszkadzało, że pada i zimno. Ale wizja dodatkowej pracy demotywuje. Wczoraj wieczorem złapełem troche pogody i troszkę się pokręciłem po mieście.
Najpierw rano udałem się na Żoliborz i wróciłem po południu, krótki odcinek ok 20km przejechałem tak szybko jak się dało bo czas mnie gonił. Wieczorem spokojnie pokręciłem jeszcze 30km a oprócz tego pobiegałem trochę za piłką.